Odwiedziła mnie dziś kolezanka ze swoją córką Julką, więc miałam okazję na wyciągnięcie aparatu i zrobienie kilku fotek. Ale poskromić takie dwa diabełki to był nielada wyczyn.
Jakoś się udało. Dzieci miały przy okazji niezłą zabawę, a i my uśmiałyśmy się po pachy.
A oto efekt: